Witam serdecznie.
W ostatnim czasie pewien wpis doprowadził mnie do ciekawej konkluzji. Bo przecież wszyscy wiemy że gra to gra i nie powinna jakoś specjalnie oddziaływać na nasze życie/samopoczucie/zdrowie, prawda?
Co jeśli mimo wszystko pójdziemy spać a w nocy przyśni nam się Awataria lub rozmowy z innymi osobami? Mieliście tak? Bo ja owszem, i to nieraz.
Pamiętam jak próbowałem się dostać do top snoawboardzistów (co mi się udało) i rywalizowałem z pewnymi graczkami. Gdzieś w środku rywalizacji, pewnej nocy miałem "wizję" jak jedna z nich przegania mnie o około 5k punktów! To wcale nie powinno być odbierane tak, że spędzam za dużo czasu przed komputerem i już świata poza nią nie widzę. Chociaż w pewnym sensie tak ale ja widzę tu coś jeszcze.
Czy to możliwe, żeby naprawdę aż tak przywiązać się emocjonalnie do gry? Rozmyślać o niej, śnić?
Według mnie Awataria jest naprawdę wyjątkową gierką gdzie i możemy spełniać swoje wirtualne zachcianki jak i poznać ciekawe i wartościowe osoby. Pamiętajmy, że za niewinnym obrazem postaci Awatara kryję się człowiek który jest dokładnie taki sam jak my.
To daje nam możliwość odkrycia nowych znajomości, ktoś może mieszkać na drugim końcu świata i gdyby nie ta zwykła gra nigdy byśmy nie mieli okazji z nią porozmawiać. Bo być może z nikim z naszego otoczenia nie możemy się dogadać a właśnie z tą osobą potrafimy spędzić dnie i noce. Może to doprowadzić do tego stopnia że z utęsknieniem będziemy wyczekiwać na kolejną konwersację.
Czy to źle?
Na pewno nie. Jednakże jak komuś się naprawdę świetnie układa to może to moment by wyjść z nieżywego urządzenia i... spotkać się? Internetowi przyjaciele potrafią być nieraz o wiele lepszymi pocieszycielami niż ci prawdziwi, więc czemu cały czas mają tkwić w odosobnieniu? Faktycznie, jedyny problem jaki widzę to sprawa gdzie się spotkać i jak tam dojechać. Jak ktoś mieszka nad morzem a druga osoba w górach, to problematyczne ale nie niemożliwe. Dążcie do swoich marzeń!
Ten jedyny raz śniło mi się o głupich cyferkach a po za tym zawsze, a najczęściej gdy przydarzyło mi się coś niemiłego śniłem o osobach stąd. Głównie z moimi przyjaciółmi w roli głównej, rozmawiałem z nimi lub wykłócałem się.
Bo tutaj chodzi o emocje. Ja akurat jestem bardzo przewrażliwiony i wiele rzeczy odbieram bardziej osobiście. Nawet te rzeczy, które są niczym zeszłoroczny śnieg - powinno się je mieć w poważaniu.
Inni na przykład podchodzą do tego inaczej, tak jakby nie zważali na to że mówią do innego człowieka. Bycie graczem a bycie zwykłym chamem to dwie różne rzeczy.
Ja Wam troszkę opowiedziałem, czekam na odpowiedź. Czy Wy mieliście sny związane z NK/Awatarią? :D
Jak się wstydzicie, choć nie ma czego, to piszcie śmiało pod nazwą "anonim".
Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia/nocy życzę.
Kilka lat temu,gdy ta gra była praktycznie całym moim życiem,śniłam o niej często,bo spędzałam grając w nią całe dnie.Często snił mi się mój partner z gry na tamten czas i przyjaciele :)
OdpowiedzUsuńTak nie raz mi sie snila
OdpowiedzUsuń